czwartek, 22 grudnia 2011

Merry Christmas !

Oł jeeeeeaaa ! U nas spadł śnieg.:) W końcu czuję tę magię świąt.Guciu przeszczęśliwy i ja też : D
Święta tuż tuż...i wolne od szkoły.Teraz dużo leniuchowania i obżerania się mandarynkami ^^ Prezent dla Gutka mam i sama nie mogę doczekać się swoich.To już ostatnia notka w tym roku :)
Wszystkiego najlepszego,spokojnych i wesołych świąt oraz udanej zabawy sylwestrowej i szczęśliwego nowego roku życzą Ola & Gustaw. :)

piątek, 16 grudnia 2011

Idealnie nieidealni.


 Tacy właśnie jesteśmy. Pod żadnym względem nie jesteśmy idealni ale czy to znaczy że mam nie kochać swojego psa? Bo przecież nikt nie jest idealny, każdy popełnia błędy ale czy to znaczy że mam przestać kochać swojego psa ?Że czasami nic nie idzie po mojej myśli że czasami mój pies mnie nie słucha ,że nie jest skupiony wtedy kiedy tego oczekuje. To mam przestać go kochać ? Dlaczego mój pies nie jest idealny? Czy w ogóle istnieją idealne psy? Ale przecież nie kochamy psa za idealność, kochamy go za to że po prostu jest przy nas. Wcale nie musimy być idealni, idealność byłaby nudna. Bo kto nie lubi psa który rozrabia, który chcę zwrócić na siebie uwagę, który w nocy wskakuje ci do łóżka, który rano liże cię po twarzy. Wcale nie przejmuję się tym że nie jesteśmy idealni ,no i co z tego że mój pies czasem nie wygląda jak West ,że zdarza mu się mnie nie słuchać ,że pozwalam mu spać w łóżku, ganiać koty, kopać doły. To co że mój pies nie przynosi aportu, że czasami nie chcę sztuczkowa, że nie łapie frisbee i czasami wdaje się w bójki, że dostaje wariacji gdy zobaczy psa, że czasami ciągnie mnie na spacerach. No i co z tego? Przecież nie przestanę go kochać. Uwielbiam go za to. Na pewno teraz zadajecie sobie pytanie „Dlaczego ona kocha tak nieidealnego psa”? Bo to jest mój pies który jest jedyny w swoim rodzaju. Bo to dzięki niemu nauczyłam się tak wiele, to dzięki niemu poznałam fantastycznych ludzi ,to on kocha mnie bezgranicznie, to on pociesza mnie w trudnych chwilach. To dzięki niemu czuję się potrzebna  i tak cholernie go za to kocham i nie wyobrażam sobie życia bez tak cudownego psa. Dziękuje że jesteś i nie żałuję ani jednego dnia spędzonego z tobą. Kochajcie swoje psy bez względu na to czy są idealne czy nie ale to one kochają was bardziej niż samych siebie.

































 Pozdrawiamy:)

czwartek, 1 grudnia 2011

Słoneczna jesień : )

Witam.;)
U nas jest mega słonecznie.Uwielbiam taką pogodę,w takie cieplutkie dni , jesteśmy praktycznie cały czas w terenie :  ) Dzisiaj mamy już Grudzień,a śniegu nie widać.: ( My chcemy śnieg! Uwielbiamy szaleńcze zabawy w śniegu,szczególnie moje łobuzy.A najbardziej nie możemy doczekać się Świąt ! Uwielbiam ten klimat.

Nasze wyprawy zazwyczaj są do lasu,lecz niestety ostatni spacer przerodził się w piekło.Rok temu,jakiemuś Panu uciekło stado krów.Wszystkie te krowy pouciekały do lasu i stały się dzikie.Nie są to zwykłe krowy,są to krowy mięsne i są o wiele większe od zwyczajnej.Niby to tylko krowa,lecz taka tylko korowa może nieźle przestraszyć człowieka.Dobre parę miesięcy temu,moją znajomą i jej psa napadły te krowy.Nie zależało im na człowieku lecz na psie.Próbowały go złapać,całe szczęście że ten psiak to sportowy jamnik który zdążył im uciec.Na początku nie do końca w to wierzyłam lecz kiedy te krowy napadły moją mamę i Gustawa ,uwierzyłam.Moja mam jak co rano,idzie z Guciem na godzinkę do lasu,lecz ten spacer nie skończył się normalnie,całe szczęście że Gustaw wystraszył krowy swoim głośnym szczekaniem inaczej nie wiem co by się stało.Te krowy wyglądają jak mutanty,są większości całe białe a do tego wściekłe.Moja noga nie postanie już w tym lesie,choć ten las należy do najpiękniejszych w mojej okolicy,no cóż,wolę nie ryzykować.Krowy stały się męką dla innych,gdyż nie można normalnie wejść do lasu,straże próbują je złapać,no właśnie próbują już rok próbują i nadal nic.Nie chcielibyście spotkać na swojej drodze wściekłej krowy.

Gustaw ma w końcu szorstki włos ! Jej ,ile nad tym pracy było,została jeszcze głowa i łapy ,bo to jest na pół twarde.Wreszcie skończyłam z czesaniem go codziennie,teraz wystarczy raz na tydzień.I wreszcie mu się ten włos tak nie kręci,wtedy to starsznie wyglądało,teraz jest git.Oprócz tego olej omega 3 w końcu poprawił wygląd Gustawa.Nie minęły jeszcze dwa miesiące od fryzjera a Gustaw taki zarośnięty,ale to dobrze : )

Zdjęcia z naszej jakże udanej wyprawy : D