Jak mi szybko ten tydzień minął.Mam już dosyć tego monotonnego trybu życia.Szkoła-dom-nauka i tak na okrągło.Dobrze że są jeszcze weekendy gdzie znajduję czas dla białasa.Poprzedni weekend,był poświęcony na terrierowo-spanielowe szaleństwo.Jak pisałam w poprzednim poście mama codziennie rano na godzinę zabiera Gustawa do lasu,gdzie wraz z Tofikiem szaleją do upadłego ; ) Więc w weekend wybrałam się z nimi.Nie da się opisać tego co te dwa psy z podwójnym ADHD robią gdy są na wolności.Więc narobiłam trochę zdjęć. : )
A tak poza tym to jutro jedziemy do weterynarza na szczepienie i mam również złą wiadomość,Guciowi strasznie spuchła łapka,cały czas ją wylizuję,podejrzewam że coś mu się wbiło.Nie chcę mu tam nic ruszać i jeszcze bardziej się zamartwiać,więc jutro wszystko obejrzy weterynarz.Po tych szaleństwach w lesie Gustaw miał już kleszcza-_- Muszę jutro koniecznie kupić preparat.Ale za to już mamy efekty oleju:D Włos bardziej gęsty,bardzo ładnie się błyszczy i jest taki jedwabisty w dotyku pomimo tego że włos jest szorstki.Wystarczy że wejdę do zoologicznego np,po jakieś smaki a wychodzę z reklamówką,taaa to się nazywa zakupoholizm.
Dawno wam nie pisałam co u Szupiego i Suni.No to u nich jest ok,jestem zaszokowana zachowaniem Szupiego.Daję Suni jeść ze swojej miski,kiedyś to było nierealne teraz gdy na to patrzę nie mogę w to uwierzyć.Jednak istnieje psia przyjaźń ; )
Również muszę się wam pochwalić że w końcu mam aparat,teraz to już całkiem będę zasypywać was zdjęciami. ; )A co do tych zdjęć to są robione jeszcze tym starym aparatem.
Białas&Rudzielec
Na koniec chciałam wszystkim bardzo podziękować.Dziękuje że obserwujecie mojego bloga ,komentujecie i czytacie.Dziękuje,gdyby nie Wy ten blog by nie istniał.Dziękuje wszystkim za tak miłe komentarze,każdy komentarz biorę sobie do serca:)
Pozdrawiam.